Niecały rok temu, wrzuciłam tutaj przepis na moje ulubione ciasto. Dzisiaj, przedstawiam Wam jego zmodyfikowaną, trochę mniejszą wersję.
Karpatka to
zdecydowanie moje ulubione ciasto. Słodycz kremu przełamana galaretką, całość
posypana grubą warstwą cukru pudru. Słodka jak diabli, ale warta grzechu. Jako,
że ciasto parzone w całej swojej prostocie nadaje się do wielu różnych
wypieków, pomyślałam o wykorzystaniu go do upieczeniu ptysiów. Muszę przyznać,
że te małe, nieziemskie ciasteczka to był strzał w dziesiątkę. Są pyszne i
zrobiły furorę :)
Cały przepis
jest identyczny jak ten do karpatki. Z podanych składników wychodzi mi około 40
ptysiów.
Składniki:
Ciasto:
1
szklanka zimnej wody
100g
margaryny (np. Kasia)
Szczypta soli
1
szklanka mąki
4
jaja
1
łyżeczka proszku do pieczenia
Krem
budyniowy
pół
litra mleka
2
łyżki mąki ziemniaczanej
2
łyżki mąki pszennej
1
opakowanie cukru wanilinowego
1
kostka miękkiego masła 200g (należy wyjąć wcześniej z lodówki)
1
szklanka cukru pudru
1
żółtko
Wykonanie
ciasta:
Do garnka wlać szklankę wody i rozpuścić w niej przygotowaną margarynę. Następnie, dodać szczyptę soli i zagotować. Po chwili,
zmniejszyć odrobinę ogień i przesiać bezpośrednio do garnka szklankę mąki.
Energicznie wymieszać całość, cały czas podgrzewając. Tak przygotowane ciasto
odłożyć do ostudzenia. Do wystudzonej masy, wbijać po jednym jajku i ucierać
mikserem. Na koniec, wsypać łyżeczkę proszku do pieczenia i wymieszać
(można mikserem).
Piekarnik
rozgrzać do temperatury 190 stopni. Blachę wyłożyć papierem do
pieczenia, posmarować masłem i oprószyć mąką (ciasto jest dość kleiste,
zabezpieczy to ciastka przed przyklejeniem się do papieru). Gotowe ciasto
przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki. Wyciskać
rozetki z ciasta o średnicy około 2cm, w odstępach około 5cm.
Piec około 25minut,
aż ciastka będą zarumienione.
Wykonanie
kremu:
Z
przygotowanej ilości mleka odlać pół szklanki i wsypać do niej dwie łyżki mąki
ziemniaczanej i dwie łyżki mąki pszennej. Wymieszać do tego stopnia, aby mąki
się rozpuściły (ma nie być grudek). Do pozostałej ilości mleka wsypać jedno
opakowanie cukru wanilinowego i zagotować. Kiedy mleko się zagotuje, wlać
przygotowaną rozpuszczoną mąkę i cały czas mieszając, chwilę pogotować (masa
znacznie zgęstnieje). Ostawić do wystudzenia. W między czasie, utrzeć ze sobą
kostkę masła, jedną szklankę cukru pudru oraz jedno żółtko. Kiedy masa
budyniowa wystygnie, należy ją powoli dodawać do utartego masła. Należy to
robić powoli i dokładnie, gdyż inaczej w kremie mogą pojawić się grudki.
I na koniec
mała ciekawostka z przymrużeniem oka:
Wiecie, że
pochodząca z języka francuskiego nazwa ptyś, oznacza w dosłownym tłumaczeniu
mała kapusta? Idąc kobiecym tropem myślenia, skoro ptysie to kapusty, kapusty
to warzywa, a warzywa są zdrowe i odchudzające nasuwa się tylko jeden
wniosek - będąc na diecie, trzeba jeść dużo ptysiów. Dziewczyny, punkt dla nas!
Polecam Wam również mój ostatni wpis:
- Ciao Roma! - czyli krótki opis stolicy Włoch w moim wykonaniu
***
Wybaczcie jakość zdjęć, niestety były robione telefonem :( ***
Domowe ptysie-pyszności:)
OdpowiedzUsuń