sobota, 18 kwietnia 2015

Terapia sokowa - sekret bycia szczupłą

Kto mnie dobrze zna, ten wie jak bardzo uwielbiam książki. Czytać, wąchać, podziwiać i układać. Jestem na ich punkcie małym bzikiem. Do mojej kolekcji dołączyła niedawno książka autorstwa Erin Quon i Briany Stockton ‘Terapia sokowa – czas na juicing’. 

Jak powszechnie wiadomo, o sokach można pisać same dobre rzeczy. Bo są zdrowe, bo dostarczają organizmowi dużo witamin, bo są pyszne, bo dają energetycznego kopa. W samych superlatywach opisują je także autorki książki, mówiąc między innymi o tym, że picie soków poprawia nam samopoczucie oraz pomaga pozbyć się zbędnych kilogramów. Z tym ostatnim mają rację – szklanka gęstego soku nie tylko nasyci nas na długi czas, ale będzie zdrowym, pełnym witamin posiłkiem.

Co można powiedzieć o książce na pierwszy rzut oka? Jest lekka i bardzo poręczna. Podoba mi się jej wydanie. Posiada twardą oprawę, co jest dla mnie ogromnym plusem, bo nic mnie bardziej nie denerwuje niż pozaginane brzegi książkowych okładek. Co nie znaczy, że książek w miękkich okładkach nie posiadam – o nie, nie, mam je wszystkie. Okładka oprócz twardości zachwyca mnie pięknym, kolorowym zdjęciem, które w moim przypadku było jednym z głównych powodów zakupu. Wszystkie zdjęcia zamieszczone w książce wykonała amerykańska fotograf Sara Remington. Muszę przyznać, że te zdjęcia mnie zachwycają. Autorka idealnie dobiera kolory, dekoracje i rekwizyty, a soki prezentuje w przepięknych szklankach i butelkach. Sama bym takie chciała. 


Okładka książki zachęca ponad 90 przepisami na świeżo wyciskane soki z warzyw i owoców. Oprócz powyższych, znalazłam również przepisy na smoothie, np z modnego ostatnio jarmużu. Uwielbiam to słowo.
Książka podzielona jest na cztery rozdziały. Rozdział pierwszy – czyli rozbudzenie, to lekkie soki które dodają energii w początkowej części dnia i pobudzają metabolizm do działania. Drugi rozdział to energia – soki bogate w błonnik i witaminy. Prościej mówiąc – to te które dadzą nam kopa do działania. Kolejny, trzeci rozdział to oczyszczanie – soki te pomogą usunąć z organizmu toksyny i wspomagają pracę układu trawiennego. W ostatnim rozdziale czekają na nas soki wzmacniające nasz układ odpornościowy, czyli takie które ochronią nas np. w sezonie przeziębieniowo-grypowym.
Na początku książki czeka na nas krótki wstęp, w którym autorki szerzej opisują, dlaczego warto pić soki, co nam dają, kiedy najlepiej je pić, oraz przede wszystkim – jaki sprzęt do przygotowywania tych pysznych napojów wybrać. Autorki porównują ze sobą wady i zalety sokowirówki oraz wyciskarki wolnoobrotowej. W moim osobistym odczuciu nie robią tego zbyt szczegółowo, ale mogę im to wybaczyć bo przecież nie napisały książki o sprzęcie, ale o sokach.


Podsumowując, książka zdecydowanie jest warta zakupu. Jedyne, co mi się w niej nie podoba to spolszczenie oryginalnego tytułu. O ile ‘Terapia sokowa’ brzmi fajnie, to ‘czas na juicing’ trochę razi mnie w oczy.

Ponadto, w moim egzemplarzu książki, na okładce jest błąd w imieniu autorki. Z Pani Erin, zrobił się Pan Eric. O ile taki błąd w książce nie razi, to na okładce już tak. Dopóki nie zagłębiłam się w lekturę, myślałam że współautorem jest mężczyzna. Minus w stronę wydawnictwa za niedopatrzenie.

Na powyższym zdjęciu sok z jabłka, pomarańczy, mango i garści truskawek. Smak był nieziemski. Buzi !

Zapraszam Was jeszcze tradycyjnie, do polubienia mnie na Facebooku. Jest już Was tam prawie 200, co ogromnie mnie cieszy! Wystarczy kliknąć o tu, poniżej :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...