Czyli o tym. jak późno
informuję Was o pewnych faktach, oraz jak zdarza mi się naginać rzeczywistość.
Ciasto
z kategorii – zrób, odwróć się na minutę – zostają tylko okruszki. Serio, tak
było.
No dobra, może nie do końca tak było. Myślowo zamieniłam sobie jeden dzień istnienia ciasta na trochę krótszą
chwilę. Ot tak, żeby dodać trochę dramatyzmu.
Czy
ja już w ogóle raczyłam wspomnieć, że sesja się skończyła i co dzień po pracy
oddaję się błogiemu lenistwu oraz rozmyślaniem co by tu nowego upiec? Nołp? No
to uwaga:
Sesja
się skończyła !
Co
prawda, informuję o tym dokładnie w chwili, gdzie za 2 dni rozpoczyna się nowy
(i ostatni) semestr moich studiów, ale nic przecież nie szkodzi, prawda? Ostatni! Za kilka miesięcy moja edukacja skończy się całkowicie. Edukacja która
trwała 17 ( ! ) lat, definitywnie się zakończy. Odczuwam z tego powodu lekki niepokój. Chociaż nie, może wcale nie. Niepokój to złe
słowo. Po prostu kończy się pewien długi i burzliwy etap w życiu.
Wracając
do tego o czym to ja chciałam – mam coś takiego jak ferie i naprawdę codziennie
szukam, poszukuję, przeszukuję i podziwiam. Ciast, oczywiście. Od tych drożdżowych,
poprzez kruche, aż do tych przypominających małe dzieła sztuki. Odkąd prowadzę bloga, zdecydowanie częściej chce mi się piec. Nie szukam już
wymówek, po prostu działam. Dzisiejszego
ciasta nie znalazłam jednak nigdzie w internetach, przepis miałam zanotowany w moim
pierwszym notesiku z ciekawymi przepisami (tutaj następuje chwila nostalgii - zeszycik ten bowiem, patrząc na jego stan, długo już nie pożyje). Idąc
z duchem czasu i kombinatorstwa – przepis z notesika trochę zmodyfikowałam. Mimo braku jakichkolwiek magicznych umiejętności (wciąż
bezskutecznie oczekuję listu z Hogwartu) wyszło mi znikające ciasto.
Na
zewnątrz kruche ciasto, w środku miękkie prażone jabłka pachnące cynamonem. No po prostu dobre takie.
Składniki:
150 g mąki
pszennej tortowej
450g mąki
krupczatki
150g cukru
pudru
2 łyżeczki
proszku do pieczenia
130g masła
150g margaryny
3 żółtka
2-3 łyżki
śmietany 18%
3 duże jabłka
cynamon
ok pół szklanki
cukru
100ml wody
Wykonanie:
Mąkę przesiać, dodać proszek do pieczenia oraz cukier puder. Masło i margarynę pokroić na kawałki i dodać do mąki. Całość drobno posiekać nożem. W miseczce wymieszać żółtka ze śmietaną, dodać do mąki i zagnieść ciasto. Gdy ciasto uformuje się kulę, podzielić je na dwie części. Każdą zawinąć w folię spożywczą i wsadzić do lodówki na 40min.
Mąkę przesiać, dodać proszek do pieczenia oraz cukier puder. Masło i margarynę pokroić na kawałki i dodać do mąki. Całość drobno posiekać nożem. W miseczce wymieszać żółtka ze śmietaną, dodać do mąki i zagnieść ciasto. Gdy ciasto uformuje się kulę, podzielić je na dwie części. Każdą zawinąć w folię spożywczą i wsadzić do lodówki na 40min.
Jabłka
umyć, obrać, pokroić na małe kawałki. Włożyć do garnka, zalać wodą i dosypać
cukru. Prażyć jabłka – około 15-20min, często mieszając. Gdy jabłka będą już
miękkie, posypać obficie cynamonem. Odstawić do lekkiego ostudzenia.
Formę nasmarować masłem. Jedną porcję ciasta rozwałkować na stolnicy (dobrze jest ułożyć ciasto pomiędzy dwa kawałki folii spożywczej i wtedy rozwałkowywać), wyłożyć do formy, wyrównać brzegi. Na ciasto wyłożyć równo przygotowane jabłka. Drugą część ciasta wyjąć z lodówki i rozwałkować (podobnie przy pomocy folii spożywczej). Przy pomocy noża wyciąć z ciasta długie pasy i ułożyć na jabłkach.Piec w temperaturze 170 stopni przez 40min.
Formę nasmarować masłem. Jedną porcję ciasta rozwałkować na stolnicy (dobrze jest ułożyć ciasto pomiędzy dwa kawałki folii spożywczej i wtedy rozwałkowywać), wyłożyć do formy, wyrównać brzegi. Na ciasto wyłożyć równo przygotowane jabłka. Drugą część ciasta wyjąć z lodówki i rozwałkować (podobnie przy pomocy folii spożywczej). Przy pomocy noża wyciąć z ciasta długie pasy i ułożyć na jabłkach.Piec w temperaturze 170 stopni przez 40min.
No moja droga.. mi się wydaje, że mimo braku listu z Hogwartu (tutaj tylko wspomnę, że ja też czekam;))) jednak posiadasz jakieś czarodziejskie moce .... czytam, oglądam...i myślę, że to jakiś cud;))) Smaka narobiłaś..z resztą nie pierwszy raz .. może wykorzystasz swoje moce i dzięki Tobie nauczę się piec takie pyszności?;)
OdpowiedzUsuńWystarczą tylko chęci :)
UsuńDzięki Ewelinko !
Ja też czekam, on się po prostu zgubił na poczcie...
OdpowiedzUsuńWygląda nieziemsko smakowicie :)
Bardzo dziękuję :)
Usuń