No to, chyba - cześć :)
Skąd pomysł na bloga? Chyba z potrzeby robienia czegoś nowego, potrzeby połączenia dwóch największych pasji - pieczenia i fotografii, potrzeby sprawdzenia siebie, potrzeby zgromadzenia wszystkich przepisów w jedno miejsce. Na co dzień zajmuję się czymś kompletnie innym niż to o czym będzie ten blog, ale o tym opowiem innym razem. Tak więc wszystkim życzę smacznego, zachęcam do pieczenia i próbowania nowych przepisów. Wymówki w stylu "nie umiem" , "na pewno mi się nie uda", na tym blogu nie mają miejsca. Ja uważam, że piec umie każdy. Wystarczy dobra muzyka, czas i cierpliwość.
Na początek, jako że zbliżają się Święta, czas na pierniczki. Z podanego przepisu wychodzi około 40sztuk, w zależności od wielkości foremek do wycinania. Smakują świetnie, najlepsze z dużą ilością lukru. Uwaga - znikają bardzo szybko :)
Składniki:
Ciastka:
100g masła
150g naturalnego miodu
3 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
250g mąki
1 czubata łyżeczka kakao
1 łyżeczka sody
1 jajko
Dekoracja:
lukier
posypki, wiórki
Wykonanie ciastek:
Masło należy rozpuścić, dolać do niego miód oraz przyprawę korzenną. Całość dobrze razem wymieszać i przez chwilę podgrzewać. Należy wymieszać do tego stopnia, aby składniki się połączyły. Następnie, odstawić do przestudzenia - nie należy się spieszyć, masa naprawdę musi być chłodna.
W osobnej miseczce, przesiać mąkę wraz z kakao i sodą. Następnie, do mąki dodać chłodną masę oraz jajko. Wszystko razem wymieszać, a gdy składniki zaczną się łączyć w kulę - zagnieść ciasto. Następnie, na podsypaną mąką stolnicę należy przełożyć kulę ciasta i rozwałkować. I tu ważna uwaga - w oryginalnym przepisie mowa jest o tym, aby rozwałkować je na grubość około 0.5cm. Po moich osobistych doświadczeniach uważam, że lepiej rozwałkować je nawet trochę cieniej, ponieważ w trakcie pieczenia ciastka i tak trochę wyrosną, a dużo lepiej smakują cieńsze niż grubsze :)
I tu następuje najlepsza część - wycinanki. Wycinamy ciastka przy pomocy foremek, u mnie akurat były w wersji świątecznej. Wycięte ciasteczka należy ułożyć na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia. Czas pieczenia to około 8-10min (u mnie zwykle około 8, ale zawsze obserwuję je pod koniec pieczenia), w temperaturze 180 stopni, bez termoobiegu. Upieczone pierniczki należy przestudzić i udekorować wedle fantazji. Osobiście uważam że im więcej lukru tym są lepsze, ponieważ ciastka same w sobie prawie nie są słodkie.
Pierwszy wpis za mną, zostawiam Was ze zdjęciami i życzę smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz